Często wracamy myślami do dni spędzonych w Barcelonie i wieczoru, jaki zorganizowali nam Aga i Franek. Dzięki nim poznaliśmy historię Barcelony, czasy jej rozwoju, świetności, poczuliśmy klimat i atmosferę tego miasta. Poznaliśmy Barcelonę taką, jaką widzieli bohaterowie „Cienia Wiatru”, jaką widział i ukochał Gaudi. Z bunkrów z okresu wojny domowej oglądaliśmy zachód słońca podziwiając panoramę miasta i równocześnie delektując się winem. Próbowaliśmy oryginalnych tapas w barze niedaleko dawnej areny walki byków. W barze tym do dziś czuje się klimat zakazanej już w Barcelonie corridy. Spacerowaliśmy nocą wąskimi uliczkami dzielnicy prostytutek i czerwonych latarni El Raval, dawnego Barrio Chino, gdzie wstąpiliśmy do obskurnego baru na koncert prawdziwego cygańskiego flamenco i rumby kubańskiej. Niesamowite miejsce i dźwięki poruszające do głębi. Zostaliśmy też zaproszeni przez Agę i Franka do ich mieszkania na pokaz zdjęć i filmików mających nam pomóc w zrozumieniu kultury i poglądów Katalończyków, ich religii, świętości, miłości i rytuałów. Masę wzruszeń i rozmów jak z wieloletnimi przyjaciółmi. Nauczyliśmy się robić prawdziwą katalońską tortillę, zajadaliśmy się bagietką z wtartymi w nią pomidorami polaną oliwą z oliwek. Takie smaki są tylko tam. W Polsce tortilla, pomidory i bagietka smakują inaczej. Myślę, że wrócimy jeszcze nie raz do Barcelony i na pewno nie omieszkamy odwiedzić Agaty i Franka. Już mam pomysł na kolejny wspólny wieczór, którego sami bez pomocy i wiedzy „tubylców” nie jesteśmy w stanie zrealizować. A oni myślę podejmą się każdego wyzwania i staną na wysokości zadania. Polecam gorąco usługi tej wyjątkowej pary. Z nimi niemożliwe staje się możliwe.